Czyj jest poeta? – Zbigniew Herbert

Augustyn Baran

Media szaleją. Albo ludzie w mediach – a podmiotem szaleństwa jest zmarły niedawno poeta, eseista, wielki człowiek naszej epoki – Zbigniew Herbert.
Pisma drukują listy poety i do poety. Herbert prowadził obfitą korespondencję, i w dobrym tonie jest opublikować korespondencję, by świat wiedział jeszcze więcej niż wie o wybitnej jednostce. Innego wprawdzie zdania jest wdowa po Zmarłym, Pani Katarzyna – ale kto liczy się z Jej zdaniem.
Największą rozróbą jest niedawno wyświetlony w telewizji film o Herbercie. Jedni parli do wstrzymania emisji, inni, że właśnie winna mieć miejsce. Nie oglądałem filmu z racji braku lub obywania się bez telewizji w moim życiu.
Nie zamierzam w tym, ani żadnym innym miejscu popierać zwolenników filmowego Herberta, ani też uważać, że filmu nie należało wyświetlać. Prawda o Współczesnych jest trudna, często bolesna z dwu powodów: po pierwsze nie ma prawdy absolutnej, po drugie – Poeta był człowiekiem skomplikowanym, a takie są Osobowości wybitne.
Jego poezja, cała zresztą twórczość stała w mierze na szali z poezją Wisławy Szymborskiej – noblistki, z tym, że należy uszanować decyzję jury przyznające Jej najwyższe trofeum w dziedzinie literatury.
Tuż po filmie telewizyjnym – zadzwoniłem do Janusza Szubera, który Herberta znał osobiście, pozostając z Nim w kontaktach do samego końca. Janusz uważa, że film jest manipulacją. Przy okazji naraził się swoim przyjaciołom, którzy tak nie uważają.
Nie mam własnego zdania i jest ono wcale nieważne. Dla mnie istotna jest twórczość tak poetycka jak i eseistyka Herberta. Aktualne spory na temat Wielkiego Nieboszczyka nie będą istotne dla przyszłości. Pozostanie uniwersalny i ponadczasowy Pan Cogito, pozostanie jego przesłanie na nadchodzący czas dla późnych wnuków.
Moim zdaniem – jest to wystarczające. A pyskówki, temperament Poety i poglądy polityczne – będą jak każda historia interpretowane zgodnie z wolą następnych pokoleń. Na to nikt nie będzie miał wpływu.
Rację zdaje się mieć mój przyjaciel Zdzisław Antolski: w ostatnim liście napisał do mnie – Herbert nie należy ani do lewicy ani do prawicy, ani do swych przyjaciół, ani wrogów. Poeta jest nasz.