Pierwszy w Izdebkach
Augustyn Baran
Pierwszy samochód w Izdebkach pojawił się w 1912 r. Przyjechał nim do izdebskiego dworu ktoś z wielkiej hrabiowskiej rodziny. Automobil znanej marki Laurin element został w Izdebkach przyjęty wrogo przez chłopów i ich konie.
W pamiętniku poświęconym jeździe przez Izdebki, czytam:
Wszystko, co było ciągnięte przez motor, a nie zwierzę budziło żywiołowy lęk u koni, a odrazę i nienawiść u ludzi. Konie wariowały dosłownie, wywracały na nasz widok fury zboża i siana. Wszystko leżało w rowie, a szkapa zerwawszy postronki uciekała luzem w dzikim popłochu. Chłopski system zasłaniania oczu konia workiem i wieszania się przy końskim pysku nie był w ogóle skuteczny. Jeden z woźniców został przy tym obalony na ziemię i nie uchronił nas przed ciosem dyszla wprost w karoserię. Drugi, zaplątawszy się w jakieś sznury upadł, a galopujący młody źrebak wlókł go jakiś czas po łące.
Chłopi – pisze dalej pamiętnikarz – nie byli ślepi i wiedzieli to wszystko, nienawidzili nas oczywiście całą duszą. Traktowali nas jako diabłów przybywających z dna piekieł, którym nie tylko wygrażali widłami, ale których próbowali zniszczyć w dużo bardziej przemyślany sposób. Raz, kiedy przystanęliśmy na chwilę, położyli za zakrętem bronę zębami do góry, maskując ją przemyślnie warstwą błota.